Gospodarstwa, które zajmują się agroturystyką, wydają się porządniejsze i zasobniejsze od innych. Zachęca to kolejnych rolników do inwestowania w ten rodzaj działalności. Problemem może się jednak dla nich okazać nieznajomość przepisów podatkowych i konieczność załatwiania formalności w urzędach.
Bez sporych nakładów finansowych i zaangażowania całej rodziny mieszkającej w gospodarstwie w tej branży ani rusz. Wiele zależy też od położenia gospodarstwa. Na agroturystyczne najlepiej nadają się tereny słabo wykorzystane rolniczo, gdzie uprawia się ziemię i hoduje zwierzęta metodami tradycyjnymi. Dobrze jest też, gdy właściciel obejścia lub jego sąsiedzi mają ekologiczne płody ze swojej działki. Szansą jest również położenie blisko atrakcyjnych turystycznie miejscowości. Wówczas trzeba się jednak liczyć z tym, że goście będą przyjeżdżali na dwa, trzy dni, a nie na dłuższy wypoczynek.
Najpierw próba
Wprawdzie na inwestycje związane z agroturystyką można zaciągnąć preferencyjny kredyt, ale nie warto od tego zaczynać - uważa Bożena Chwiałkowska, prezes Polskiej Federacji Turystyki Wiejskiej "Gospodarstwa Gościnne", prowadząca własne gospodarstwo agroturystyczne. - Najpierw trzeba spróbować, czy rodzina jest w stanie zająć się taką działalnością - radzi Chwiałkowska. - Nigdy bowiem nie wiadomo, czy wszyscy domownicy są skłonni uśmiechać się przez całą dobę i pomagać turystom. Trzeba również sprawdzić, jak dziadkowie i dzieci reagują na obcych przemieszczających się stale po domu i zaglądających we wszystkie zakamarki. No i nie można liczyć na to, że jest to zajęcie lekkie.
- Kiedy przygotowaliśmy dla naszych gości ognisko, położyliśmy się spać o 2.30. Następnego ranka śniadanie było o 9.00 - opowiada Chwiałkowska. - Dlatego na początek warto bezinwestycyjnie przygotować jeden, dwa pokoje.
Trzeba je wyposażyć w najlepsze domowe sprzęty i pościel. Gościom należy wówczas udostępnić własną łazienkę (nie może jednak na nią przypadać więcej niż 8 osób łącznie z domownikami). I dopiero jeśli się okaże, że wszystko poszło dobrze, a turyści i rodzina są zadowoleni, można myśleć o zaciąganiu pożyczek. Ważne, by decyzję o przyjmowaniu gości podjęli wszyscy domownicy. Ludzie wracają do przyjaznej atmosfery, nawet jeśli gospodarstwo jest gorzej położone niż inne, np. kilka kilometrów od jeziora.
- Najlepszą reklamą w agroturystyce są informacje przekazywane z ust do ust - uważa Małgorzata Kutnik z Regionalnego Centrum Doradztwa, Rozwoju Rolnictwa i Obszarów Wiejskich w Przysieku.
Według Chwiałkowskiej przy inwestowaniu w agroturystykę lepiej jest korzystać z atrakcyjnie oprocentowanych minipożyczek (od kilku do kilkunastu tysięcy złotych) niż z preferencyjnych kredytów bankowych. Tu wprawdzie można wziąć sporą sumę, ale trzeba mieć wysokie zabezpieczenie, poza tym pragnący zainwestować w turystykę rolnicy na ogół nie spełniają kryteriów umożliwiających przyznanie kredytu, ponieważ nie mogą się wykazać odpowiednio wysokimi dochodami. Żeby uzyskać wsparcie na preferencyjnych zasadach, należy ukończyć szkolenie dotyczące agroturystyki. Często trzeba być także członkiem organizacji skupiającej osoby parające się taką działalnością.
Chwiałkowska radzi, by przynajmniej w początkowej fazie brać pożyczki, które można zwrócić w ciągu sezonu. Za ok. 10 tys. zł da się bowiem zgodnie z przepisami, choć skromnie, urządzić dwa pokoje z łazienką, jeśli ma się doprowadzoną do budynku wodę.
O dostępnych na ten cel kredytach i pożyczkach napiszemy za tydzień.
Bez prowizorki
Pokoje dla gości muszą spełniać odpowiednie warunki. O minimalnych wymaganiach dotyczących miejsc, w których nocują turyści, pisaliśmy w DF z 21 maja. Rzecz reguluje rozporządzenie ministra gospodarki (Dz. U. z 2001 r. nr 66, poz. 665).
Osoby doświadczone w przyjmowaniu gości radzą, by nie inwestować w wyposażenie byle jakie.
- Zapomnijmy o wersalkach - mówi Chwiałkowska. - Warto kupować łóżka z wygodnymi materacami, lepiej sprężynowymi niż piankowymi, nawet jeśli trzeba za nie zapłacić ponad 1000 zł. Szafa też nie powinna być jakakolwiek, by nie wymieniać jej już po pierwszym sezonie. A na dobrą trzeba przeznaczyć od 700 do ok. 1000 zł. Pozostałe wydatki na urządzenie nie są już wielkie. Należy jednak pamiętać o drobiazgach - nocnych lampkach, szafkach, zasłonach. Nie ma co też oszczędzać na wyposażeniu łazienki, bo i tu prowizorka mści się koniecznością natychmiastowego remontu.
Nie można również zapominać o wyglądzie obejścia. Nieporządek, fetor z obory lub kurnika sprawią, że turysta następnym razem będzie omijał taki dom z daleka. Dobrze, gdy produkcyjna część gospodarstwa jest oddzielona od tej dla turystów. Teren ten powinien być odpowiednio zaopatrzony - w stolik, ławki lub foteliki, huśtawki, piaskownicę i basenik dla dzieci, boisko lub miejsce do gier, grill, kwiaty.
|